ZikoMcForum

Oh yeah!


#1 2011-11-10 15:00:03

Ziko89

Początkujący Let's Player

Zarejestrowany: 2011-11-05
Posty: 49

Opowieść #1 - Niemożliwe jest możliwe

Pewnego ranka... W mieście Engerbord urodził się młody chłopiec. Miał na imię Veri, i pochodził z biednej rodziny. Veri w wieku 5 lat otrzymał przed śmiercią swego ojca jego miecz którym toczył wszystkie bitwy, i umarł... Veri był taki smutny że sam chciał się zabić lecz jego przyjaciel pocieszył go i powiedział
- Veri! Życie przed tobą! Dasz rade, nie smuć się!
I wtedy Veri zrozumiał, że musi spełnić obietnice ojca i stać się takim jak on. W wieku 12 lat stoczył walkę z najsłabszym potworem jaki był na arenie Engerbord. Ledwo wygrał, i dyszał ze zmęczenia, umazany mazią, i swoja krwią. Matka jego bardzo się o niego martwiła i zabroniła mu walk z potworami. Gdy Veri miał już 15 lat, stoczył walkę z jednym z najsilniejszych potworów na arenie Enderbord. Chciał zmierzyć się z wielkim Creeperem! Chwycił więc miecz ojca i wbił potworowi go w serce gdy ten wybuchł... Veri'ego odrzuciło na kilkanaście klocków*. Leżał obolały, zakrwawiony lecz nie poddawał się... Wstał i zaatakował potwora ponownie gdy ten upadł na ziemie po ciężkim wybuchu... Ogłoszono Veri'ego mistrzem walk! Bohater zaczął od tamtej walki bronić miasta przed wszystkimi potworami, armiami i innymi nieprzyjacielami którzy atakowali miasto... Matka była z niego dumna. Pewnego dnia zaczęli znikać ludzie... Veri gdy dostał o tym wiadomość ruszył do króla i zobaczył coś co go oszołomiło... Postać która mordowała wszystkich którzy mieszkali w zamku... Gdy tylko zobaczyła bohatera znikła razem z ofiarami... Veri tak bardzo się wystraszył że prawie zemdlał...

Ciąg dalszy nastąpi...


http://img717.imageshack.us/img717/3329/minecraft2t.png

Offline

 

#2 2011-11-12 12:40:34

Ziko89

Początkujący Let's Player

Zarejestrowany: 2011-11-05
Posty: 49

Re: Opowieść #1 - Niemożliwe jest możliwe

Bohater zemdlał... Gdy się obudził, całe miasto było w płomieniach... Jego matka, przyjaciel wisieli powieszeni przed ołtarzem królewskim. Veri był zdruzgotany. Chciał się rzucić do jeziora lavy za miastem... Lecz jakaś siła nie pozwalała mu się z tym pogodzić i kazała mu zabić sprawce... Bohater zaczął biec... Biec tropem złoczyńcy. Biegł za drogą z krwi i ognia... Po kilku tygodniach podróży Veri padł na ziemie. Gdy ukazał się przed jego oczyma budynek zbudowany z bloków* na których było pełno świecącej krwi*. Veri bał się lecz, wziął miecz ojca do ręki, i krzycząc wbiegł do budynku i zobaczył... Postać która przyprawiła go o dreszcze... Miała białe oczy, okrwawione ręce, nogi i inne częsci ciała, kości jego były widoczne po prawej, obrośnięte mchem i oblane toksyną... Veri kompletnie nie wiedział co robić a więc wbił miecz prosto w serce postaci... Postać śmiała się strasznym głosem a Veri drgał i nagle... Upadł! Upadł i zemdlał ze strachu...


http://img717.imageshack.us/img717/3329/minecraft2t.png

Offline

 

#3 2011-11-14 12:44:41

Ziko89

Początkujący Let's Player

Zarejestrowany: 2011-11-05
Posty: 49

Re: Opowieść #1 - Niemożliwe jest możliwe

Bohater obudził się w lochach, wypełnionych wszędzie krwią i dużą ilością strachu... Veri cały czas miał w głowie tą postać, i jej przeraźliwy śmiech. Cały czas o tym myślał, i za każdym razem gdy usłyszał ten śmiech walił głową w ścianę by o tym zapomnieć. Nagle zorientował się że obok jest okno do drugiej celi. Siedział tam pewien człowiek w połowie zmutowany w okrwawionego potwora... Veri spytał się go co mu jest... Potwór nie odzywał się lecz po pewnym czasie odpowiedział...
- Radze ci z tond uciekać, młody kartoku* inaczej śmierć cię czeka!
Bohater nie wiedział co robić i położył się w swoim łóżku...
Gdy cię obudził, usłyszał krzyki kolegi obok... Próbował go uratować, lecz nie mógł nic zrobić ponieważ drzwi były zbyt mocne by je wyważyć, lecz ten zmutowany człowiek, użył jednej z mocy sananów* i rozwalił drzwi tak że strażnicy nie zauważyli tego. Gdy już wszyscy poszli Veri wyszedł i poszedł uratować "kumpla", na swojej drodze spotkał wiele stworów lub strażników lecz powybijał ich niezauważanie by nikt sie nie zoorientował... Oczywiście postać która go tam zamknęła wiedziała że Veri uciekł i czekała na niego trzymając stwora jako zakładnika...
Gdy Veri dotarł do sali anurtu* rzucił sie na wszystkich i zaczął ich wybijać z zemsty! Został tylko strażnik który trzymał tego co pomógł bohaterowi... Veri natychmiast zaczął z nim walczyć... Nie było to łatwe ponieważ był to najlepszy strażnik potwora... Wtedy ta postać przerwała walke i wbiła Veri'ego mocno w ścianę. Potem powiedział strasznym przerażającym głosem...
- Myślisz że mnie pokonasz kurduplu? Muahahaha zginiesz tak jak twoja rodzina!
I wtedy stwór który wcześniej pomógł Veri'emu zapluł postać kwasem która jest szkodliwa nawet dla niego... Bohater wykorzystał sytuacje i wytrząsnął wszystkie siły po czym swoją mocą zagarniętą w błyszczącym mieczu przeciął potwora!
Padł on na ziemie, i przysiągł że wróci gdy znajdzie Kamień Farlgko*. Zanim zniknął powiedział, że ma na imię...

Ciąg Dalszy Nastąpi...


http://img717.imageshack.us/img717/3329/minecraft2t.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl